Matka Wery i Marcela jako żydowska komunistka przybyła do Palestyny. Stamtąd deportowano ją do Francji. Jej mąż Sioma walczył w Hiszpanii, był internowany we Francji, przekazany Gestapo i zamordowany w Aushwitz. W 1941 r. Tonia dobrowolnie zarejestrowała się jako Żydówka we Francji, ale w 1945 r. aresztowano ją tam jako nielegalną imigrantkę. Razem ze swoimi dziećmi wróciła do Polski, gdzie aresztowano ją ponownie w 1949 r. Przez pięć lat była upokarzana i torturowana, po czym – choć zwolniono ją jako niewinną – nadal nalegała, że była wspólniczką Noela Fieldsa. Pozostała komunistką do końca swojego życia w Izraelu. Wera i Marcel nucą lewicową piosenkę dla dzieci, która utkwiła im w pamięci.