Kamera podąża za bezdomnym Zoranem, który krąży wieczorem po Belgradzie. Zoran próbuje sprzedać ikonę, zagaduje o papierosa. Teraźniejszość jest, jaka jest. Zoran śmieje się do kamery. Za jego uśmiechem, zmarszczkami wokół oczu oraz anturażem bezdomnego filmowiec odkrywa ludzką historię, uwikłaną w historię tej części Europy, uwikłanej w całą resztę. Para studentów ekonomii wesoło komentuje niewesołą sytuację makroekonomiczną. Zoran to dla nich dobry przykład takich rozważań. Zoran dla Zorana: „Here we are... What I am. Who you are... Here I go again...”.
czytaj więcejChronologia izolacji: jesienią 2011 r. do populacji Banja Koviljača należało 1500 nielegalnych imigrantów, którzy w tej miejscowości bardzo się odznaczali. Małe spa na granicy z Bośnią i Hercegowiną w zachodniej Serbii służyło im za tymczasowe miejsce postoju w drodze do UE. Mieszkańcy miejscowości, którzy wcześniej dobrze zarabiali wynajmując lokale ludziom szukającym azylu, powiedzieli imigrantom „nie”. Wiosną 2012 r., za inicjatywą osób mieszkających w Banja Koviljača, oddziały specjalnej policji zadbały o to, by miejscowość była wolna od imigrantów. We wrześniu mieszkańcy świętowali podczas karnawału, sami wśród swoich. Widzimy smutny występ z tancerzami przebranymi za koguty: sfilmowany jako farsa na temat kultury spa, uratowanej już od obcego wpływu. Potem melancholijna podróż przez ścianę mgły, która oddziela miasteczko od świata zewnętrznego.
czytaj więcej