Ten trzyminutowy film jest naznaczony kulturowymi „izmami” ostatnich dwóch wieków. Można to potraktować zarówno jako jego wadę, jak i wartość. Dzielna pływaczka zanurza się i wynurza, sama jedna przeciw prądowi wody, lecz czy faktycznie przeciw prądowi znaczeń wyprodukowanych w warstwie dźwiękowej? Obawa przed ich natłokiem jest zaiste dręcząca, chce się uciec, a strumień jest nieubłagany. Bezlitośnie wdziera się w uszy monotonnym rytmem. Ramy tego performensu wyznaczyły „rytmizmy” kilku artystycznych pokoleń.