Nad ruchliwą drogą widzimy dwie chatki uczepione zbocza, jedna rzut kamieniem od drugiej. Po lewej Grzegorz służy Bogu, narzekając na swoje ciało, które jest jego najgorszym wrogiem, a także na bliskość świata. Po prawej – stary wstrętny obszarpaniec Marian grozi, że przegoni kamerę. Sąsiedzi odtrącają siebie nawzajem, a jednak jeden zachowuje się jak kopia drugiego. Czy istnieje miłość? Życie po śmierci? Żaden z nich nie odrzuca wielkich pytań. Proste wiejskie obrazy, malowane przez starszego mężczyznę, są pełne policji, hołoty i papieża.