dokumentART 2013: 19.10.2013, Sobota, 15:00
Kino Zamek, Korsarzy 34 (Gdzie to jest?)
Blok tematyczny: Konkurs Europejski
Dwie kobiety mieszkają w jednym z największych domów prywatnych w Kolonii, w willi zbudowanej w 1912 r. – z kotem, psem i obszerną prywatną kolekcją dzieł sztuki. Precyzyjne ujęcia kamery pokazują drobiazgowe umeblowanie oraz plan zarówno domu, jak i ogrodu, przez który mieszkanki, ich służba i goście zdają poruszać się wyznaczonymi ścieżkami. Rzadko widzimy bohaterki z bliska, wtapiają się raczej w całość, co kieruje uwagę widza na symbiozę sztuki z życiem. Statyczne ujęcia kamery, umyślnie rytmiczne, dają nam nieco czasu dla niezliczonych detali. Tuż przed kolejnymi ujęciem, film pokazuje nam przekrój tego wyjątkowego miejsca, gdzie przestrzeń życiowa miesza się z przestrzenią sztuki.
czytaj więcejKażdego dnia jesteśmy bombardowani obrazami z wielu różnych krajów, co daje nam poczucie kontaktu ze światem i zrozumienia tego, co się dzieje. Pod telewizyjnymi relacjami z demonstracji, powstań, wymian ognia, pożarów i powodzi przewija się linijka tekstu, pasek informacyjny mówiący o subiektywności naszego postrzegania: „Jest wiele rzeczy, których nie znam, ale widzę je, a co widzę, tym jestem”.
czytaj więcejPodróż samochodem przez krajobraz, wsie, obszar przemysłowy. Patrzymy prosto przed siebie, tylko sporadycznie w bok. Wszędzie cisza. Tutaj język istnieje tylko w formie tekstu literackiego, który przesuwa się po przedniej szybie. W trzech epizodach narrator rozmyśla nad tym, co przeżył on i jego rodzina podczas bombardowań w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie. Stara się znaleźć powiązania, złożyć je w logiczną całość. Jednak podróż w przeszłość rozdziera przepaść między obrazami teraźniejszości a tekstem o zdarzeniach roku 1992. Brak ścieżki dźwiękowej, martwa cisza bierze górę nad obrazami. Od czasu do czasu same słowa podają w wątpliwość wyrażalność tego doświadczenia, zaprzeczają same sobie. Cel podróży nie jest konkretnym miejscem (pamięci).
czytaj więcejJulian żyje w małej miejscowości w północnej części Florydy – z matką, bez pracy, bez przyszłości. Kiedy nie spędza czasu ze swoimi znajomymi, chadza do Klubu Amerykańskich Weteranów i recytuje patriotyczny wiersz swojego autorstwa. Raz do roku opuszcza swój zaniedbany dom, aby wziąć udział w ceremonii upamiętniającej wydarzenia 11. września w Nowym Jorku. Pozdrawia policjantów przelotnym „niech pana Bóg błogosławi. Dziękuję za pana służbę”. Naiwny patriotyzm Juliana wynika z jego braku osobistych perspektyw. Thomas Haley swoim subtelnym portretem tego „biednego, białego chłopaka”, który kurczowo trzyma się amerykańskiego marzenia, równocześnie opisuje wewnętrzne zamieszanie społeczeństwa straumatyzowanego przez zdarzenia 11 września.
czytaj więcej